WARMACHINA

Hej, a ja widzę pozytywy. Myślałem że może coś mnie skusi żeby wrócić do gry, stary klimat podręczników etc., a tak upewniłem się że podjąłem dobrą decyzję
I jak Karpiu słusznie zauważył - kasa w kieszeni zostanie*


* I tak pewnie jak znam życie wydam na figurki, ale innej firmy, więc w sumie oszczędność żadna, tylko człowiek się nie czuje wyryrany.

Zauważyłem dopiero gostka z telekinetyczną giwerą. Wezmę se za darmo w cygnarskim HM i będę na niego rzucał snipe albo FFE.

No ta soloska chyba najmocniejsza z całego CIDa, ale pewnie taka nie zostanie, kto wie. Jest warta tych 6 punktów.

Jesli soloska taka zostanie to biere ja plus ten jej oddzial na bank.

Kolejny update.
https://cid.privateerpress.com/forum/ru ... IQo09gnrxE

Soloska słabsza. Ale już precursorki i morrowan archon są mniam mniam. Awe z H3 <3

Bardzo fajne zmiany ogólnie.
• Jak już był taki dziwny theme force to ma sens by dopuścić granie casterami w inny frakcjach
• Zmiany w duszach - *w końcu*. Ciężko było grać niektórymi rzeczami, bo tyle rzeczy zabierało Ci dusze. To, że wszystkie zasady blokują tylko zbieranie ze swoich przeciwnikom jest super. Zainteresowanie Blaize +300%.
• Banish - w dobrą stronę. Fajny skill, 1" to nadal dużo, przestał być auto-includem.
• Zmiany w Archonach - są teraz przynajmniej ciekawe - wcześniej były po prostu nudne i słabe

Zmiany w duszach też myślę na + (RFP jeszcze bardziej w cenie), te boosty ok, do przodu. Do nauczenia parę modeli.

Generalnie idee rozumiem, nie do końca mi się podoba aż takie mieszanie w armiach (caster prowadzący "nie swoje" jacki Old Faith) - jakby to było parę unitów to jeszcze ok.

NIe wiem czy aż tak gyrwalne themy są. W sumie rozumiem, że caster definiuje "czyj ten theme jest"? Czy Hearts of Darkness jest tylko dla Infernali jako drugi theme?

Caster definiuje afaik

Battle priest bardzo spoko. Dla CG jest to jedyna sensowna opcja shield guarda w Magnum Opus, a kusznicy sami w sobie też całkiem spoko.

Tylko w WotOF. W Hearts of Darkness jest jak było, czyli zawsze Infernale.