Jak uzdrowić środowisko vol.2 2020
Napisane: niedziela, 3 maja 2020, 20:48
Kontynuując offtop (bo nie mam przemyśleń n.t. SR2020) - IMHO największy problem dla nowych graczy to brak nowych graczy... Jeżeli nowy gracz musi od początku grać 75 punktów przeciwko weteranom i rozpiskom turniejowym to łatwo może się zniechęcić. Gdyby miał z kim pograć na np. 50 punktów, prostsze listy i mniej doświadczonych rywali nie byłoby takiego zderzenia ze ścianą. Zamknięcie programu PG miało swoje konsekwencje.
To jest trochę jak w magicu - poziom komplikacji WM zależy tak naprawdę od list którymi grasz. Grając mniej skonplikowanymi casterami na 35 czy 50 punktów masz o wiele mniej do ogarnięcia, gra jest krótsza i bardziej dynamiczna.
Dlatego nie przesadzałbym że WM-ka to jakiś kosmos a SR nie do ogarnięcia - mamy po prostu bardzo stare środowisko, do którego wejście przypomina czołówkę ze ścianą. Jak ostatnoo grałem z nowym graczem (pół roku temu) wziąłem jakąś fajną rozpiskę (zabawną do grania, ale nie super mocną). Wygrałem, ale po grze usłyszałem że bardzo fajnie było bo przynajmiej zagrał, a nie tylko zdejmował figury ze stołu.
Z tymi planszówkami to też gówno prawda bo początkujący gracz też obleci wpd zanim wyczuje o co chodzi, taktyki, komba, co się opłaca a co nie.
Żeby grać w WM-kę nie trzeba nie wiadomo jakiej wiedzy, ale żeby grać np w Krakowie, przeciwko turniejowym rozpiskom (a mało kto gra tu inne) - ogrom wiedzy do przyswojenia zaczyna nowego przytłaczać. SR nic tu nie ma do rzeczy, bo jest w sumie prosty i przejrzysty. Jasne, dałoby się niektóre rzeczy doszlifować i uprościć (są nieśmiałe próby, jak usunięcie górek i trafiania swoich w combacie, power ataków w swoich) ale to nie jest moim zdaniem decydujące.
Od razu napiszę że nie mam pomysłu jak to zmienić.
To jest trochę jak w magicu - poziom komplikacji WM zależy tak naprawdę od list którymi grasz. Grając mniej skonplikowanymi casterami na 35 czy 50 punktów masz o wiele mniej do ogarnięcia, gra jest krótsza i bardziej dynamiczna.
Dlatego nie przesadzałbym że WM-ka to jakiś kosmos a SR nie do ogarnięcia - mamy po prostu bardzo stare środowisko, do którego wejście przypomina czołówkę ze ścianą. Jak ostatnoo grałem z nowym graczem (pół roku temu) wziąłem jakąś fajną rozpiskę (zabawną do grania, ale nie super mocną). Wygrałem, ale po grze usłyszałem że bardzo fajnie było bo przynajmiej zagrał, a nie tylko zdejmował figury ze stołu.
Z tymi planszówkami to też gówno prawda bo początkujący gracz też obleci wpd zanim wyczuje o co chodzi, taktyki, komba, co się opłaca a co nie.
Żeby grać w WM-kę nie trzeba nie wiadomo jakiej wiedzy, ale żeby grać np w Krakowie, przeciwko turniejowym rozpiskom (a mało kto gra tu inne) - ogrom wiedzy do przyswojenia zaczyna nowego przytłaczać. SR nic tu nie ma do rzeczy, bo jest w sumie prosty i przejrzysty. Jasne, dałoby się niektóre rzeczy doszlifować i uprościć (są nieśmiałe próby, jak usunięcie górek i trafiania swoich w combacie, power ataków w swoich) ale to nie jest moim zdaniem decydujące.
Od razu napiszę że nie mam pomysłu jak to zmienić.