Posty: 820
Dołączył(a): sobota, 5 października 2013, 15:27
Lokalizacja: Rumia City
Frakcja: Legion of Everblight
Kleszczu - Arcantric Force Generator - pseudo Battle Report
Po pierwsze - rozpiska na 25 pkt:
- Rahn (+6)
- Phoenix (10)
- Chimera (6)
- Arcantric Force Generator (10)
- House Shyeel Battle Mages (5)
Pierwsza walka vs. CoC (Axis)
Nie pamiętam rozpiski przeciwnika (i było to moje pierwsze zetknięcie się z tą armią), ale były tam 3 "miny", ciężka piechota z assaultem, jeden bydlak (Inverter?) którego nie można przewrócić, dwa średniaki (w tym jeden baaaaaardzo słabo strzelający), "bateryjka" (gromadziła FOC-a) i jakiś solos który chyba nic nie zrobił całą grę, ale chodził za jednym vectorem.
Zaczynałem. Arcantric wystawiony na prawo, potem Chimera, następnie Phoenix i zaraz obok Rahn, a na lewo Magowie. Rozstawiłem się zdecydowanie za szeroko. No ale cóż, uczymy się na błędach. Magowie wpełźli na górkę robiąc run'a, phoenix i chimera też pobiegli i nastawili się na Arc Node-owanie. Kleszczu też pobiegł, a co. Rahn podszedł i pierwszy raz zrobił błąd (chyba), który niestety powielałem kilka następnych razy i w tej i następnej grze, a mianowicie - telekineza na Arcantric - nie powinna działać bo jest ogromny, ale u mnie działało Tym samym pajączek zyskał 2" zasięgu. Telekineza padła też na Phoenixa i Chimerę.
Przeciwnik podszedł trochę do mnie i tyle jego tury.
Druga moja. Rozpoczęło się strzelanie. Arcantric stanął i zaczął się namyślać, co dało mu 9 RAT i 16 RNG (18 z telekinezą... heh). Wybrałem rapid fire, wyrzuciłem 3 strzały, ubiłem jedną minę i spróbowałem szczęścia z ciężkim Vectorem, niestety 3-4dmg nie wywarły większego wrażenia. Phoenix się zabunkrował i dzielnie czekał na to aż ktoś do niego podejdzie
Chimera zrobiła podobnie - z 1 fociem by mieć +1 DEF na RNG attack. Rahn walnął Force Hammerem cięzkiego Vectora który przeleciał przez 3 mechaników którzy byli za nim - dwóch padło, jeden się ustał. Magowie popróbowali szczęścia przesuwając lekkie Vectory w tą i z powrotem, nic nie ubijając, ale zabiły za to drugą minę.
Przeciwnik zatakował miną, która zadała chyba 1 DMG Phoenixowi - force field wytrzymał Ciężka piechota zaszarżowała z assaultem i trochę podziubała Chimerę. Vector strzelający próbował szczęścia z Magami, ale przy MAT 2 nie szło mu najlepiej. Ciężki Vector podbiegł.
Arcantric stał i strzelał. Znów wybrałem rapid fire z nadzieją na lepsze rzuty i znów zaatakowałem ciężkiego Vectora. Połowa DMG-boxów zapełniona 3 (albo 4) strzałami. ARM 19 to za dużo dla POW 14 i moich rzutów Rahn użył telekinezy i odwrócił Vectora by nie mógł szarżować na Phoenixa. Odpaliłem też feat-a, a co tam . Phoenix strzelił w piechotę, jednego zabił, jednego podpalił. Magowie zabili jednego vectora i drugiego całkiem mocno uszkodzili, ale straciłem jednego przez Countercharge. Chimera też wbiła się w piechotę i zabiła chyba aż jednego ludka.
Przeciwnik nie trafia bateryjką w zasięg jednego vectora. Nie może przekazac mu 3 uzbieranych foców. Ucieka małym Vectorem, dużym podbiega do Phoenixa. Piechota tłucze Chimere. Przeciwnik stwierdza, że wszystko albo nic i szarżuje Phoenixa casterem. Phoenix żyje z 4 boxami...
Też stwierdziłem (w przypływie nie wiem czego ), że zrobie coś nie-tradycyjnego -> szarża Rahnem na castera. Zadał chyba 4 DMG... Arcantric zaatakował jako drugi (WTF? mówicie, co z Phoenixem? - no więc ja tez nie wiem co robiłem ) i pudłując przeciwnika prawie zabił mi castera. Chimera uwiązana a magowie za daleko (i tak pewnie by nie trafili).
Zginąłem, cóż dużo mówić Uczymy się na błędach. Ale osiągnięcie "Zaszarżować Rahnem" zdobyte.
Kleszczu zabił jedną minę, uszkodził ciężkiego vectora do połowy i poważnie uszkodził mojego castera. W następnej grze nie popełniałem już tylu błędów (poza telekinezą ), ale o niej opowiem w innym poście.
Ogólne wrażenia z pajączka po pierwszej grze - działa. Ale czy działa na tyle fajnie by wydawać 10 punktów w rozpisce na 25? Zobaczymy.