No dobrze, to teraz trochę "mondrości" wyniesionych z wieloletniego doświadczenia w modelarstwie i malowaniu pacynek.
Zacznijmy może od
koloru podkładu:
Czarny jest najczęstszym wyborem. Praca na nim jest przyjemna, nie ma problemu z elementami, które nie zostały gdzieś niedomalowane. Metaliki wyglądają lepiej. I właściwie tutaj kończą się jego zalety. Kolory takie jak żółty czy czerwony to katorga. Uważam, że jest to wybór dla osób początkujących bądź chcących uzyskać modele "realistyczne", które będą wyglądały jak po przejściu faktycznej wojny. Jeśli oczekujemy efektów, które przyciągną wzrok przechodniów bądź mają kontrastować z szaro-burymi stołami polecam sięgnąć po biały podkład.
Biały jest tym po co sięgam najczęściej (jak ktoś zobaczy mój powstający obecnie legion zrozumie
). Wszystkie kolory wychodzą na nim bardzo "soczyście". Przejścia są żywe, kolory na kolejnych elementach wyraźnie ze sobą kontrastują. Z malowaniem metalików wbrew obiegowym opiniom nie mam problemów. Czasami, zależnie od oczekiwanego efektu, można odpowiednie powierzchnie pokryć czarnym przed wykonaniem "stali". Zależy to w 100% od tego co chcemy osiągnąć. Jak już wcześniej wspominałem obecnie na białym podkładzie maluję niemal wszystko. Nie zauważyłem problemów z niedomalowanymi powierzchniami, ale jest to wynikiem specyficznej techniki malowania (której nie używam przy pracy z czarnym podkładem). Mianowicie po nałożeniu farby podkładowej (białej) pokrywam wszystkie powierzchnie i elementy kolorami bazowymi, a dopiero potem zaczynam rozjaśniać itp. Nie musimy się wtedy martwić o wystające nie wiadomo skąd białe plamy
Osobiście polecam spróbować!
Szary nie jest używamy przeze mnie jakoś szczególnie często kolorem. Jak wskazuje logika jest to rozwiązanie pośrednie pomiędzy czarnym a białym i takie też są efekty. Kolory są nieco żywsze, ale nie aż tak jak mogłyby być. Wydaje się być to niezły wybór dla osoby niezdecydowanej
Niemniej sugerowałbym określić to, czy chcemy aby po naszym blacie biegały cukiereczki czy też utyrani bitwą mordercy i na tej podstawie wybrać biały lub czarny.
Kolorowy podkład stosuję, jeśli zamierzam malować jakieś modele o monotonnej kolorystyce (Space Marines) pędzlem. Dzięki temu można znacznie zaoszczędzić na czasie i ułatwić sobie robotę. Wadą takiego rozwiązania jest to, iż taki nietypowy podkład wyraźnie zmienia kolor innych elementów. Dlatego jeśli decydujemy się na użycie jakiegoś "ekstrawaganckiego" koloru podkładu należy go używać na wszystkie modele w armii, aby utrzymać spójność. Rozwiązanie dobre dla leniwych
Teraz poruszymy ciekawą kwestię pre-shadingu, czyli
układania źródła światła na modelu przed jego właściwym malowaniem. Rozwiązanie to jest niezwykle istotne i przydatne przy malowaniu aerografem. Dzięki temu położony kolor bazowy jest od razu wycieniowany i czeka nas o wiele mniej pracy przed jego finalną obróbką. Dodatkowo model przestaje być taki "płaski". Działanie to traci troszkę na znaczeniu jeśli malujemy figurkę pędzlem (nakładana przez nas warstwa farby jest znacznie grubsza i kolor podkładu mniej rzutuje na finalny efekt). Niemniej jest to pomocne przy wyciągnięciu szczegółów i pomaga ustalić kierunek cieniowania danych elementów.
Jak to robimy? Na przygotowany model w czarnym podkładzie nakładamy od góry białą farbę w spray'u bądź też aerografem (to rozwiązanie jest bardziej czasochłonne, ale zdecydowanie zwiększa precyzję działania). Jeśli malujemy mały model wystarczą te dwie barwy. Jeśli natomiast właśnie przygotowujemy do malowania kolosala warto poświęcić nad tym tematem dłuższą chwilę i pomiędzy czarnym a białym położyć 1-3 warstw barw szarych, aby przejścia nie były zbyt drastyczne. Ten wariant jest nierealny do wykonania przy użyciu farby w spray'u (chyba, że ktoś ma kosmicznego skilla w jego używaniu, którego nie posiadam). Ogólnie rzecz biorąc przy małych modelach jest to pomocne, przy dużych, malowanych aero- konieczność.
Jeśli chodzi o
producentów lakieru. Na początku wychodziłem z założenia, że nie ma sensu przepłacać za markowe produkty takie jak "Citadel". Było tak do czasu póki ich nie spróbowałem
Warstwa farby jest cieńsza, nasze kolejne ruchy pędzla są ochoczo przenoszone na model co nie zawsze było łatwe w przypadku farby "z marketu". Często na puszce widniał napis "mat", a finalnie otrzymywaliśmy satynowe wykończenie co niemal uniemożliwia dalszą pracę. Takich sytuacji nie uświadczymy w przypadku farb dedykowanych dla figurkowych malarzy. Dodatkowo mam wrażenie, że podkład wykonany przy ich użyciu trzyma się lepiej figurek, niezależnie od materiału (bardzo ważne jest właściwe odtłuszczenie modeli przed podkładowaniem). Jeśli o mnie chodzi używam podkładów "Citadel" do wszystkich swoich modeli (ewentualny pre-shading robię aerografem przy użyciu farb Vallejo Air), farbę "marketową" stosuję do podstawek, makiet i tym podobnych zadań specjalnych.
Odnośnie pytania o nakładanie podkładu
aerografem. Kiedyś próbowałem robić to przy użyciu czarnej farby Pactra (ich mat jest naprawdę cudownie matowy!). Niestety taka warstwa dużo gorzej trzymała się modelu niż miało to miejsce w przypadku podkładu z puszki. Na modelach o wiele szybciej pojawiały się odpryski (szczególnie tych metalowych) . Farb dedykowanych do tego zadania nie miałem jeszcze przyjemności przetestować, niemniej znajomi modelarze używają i sobie chwalą. W pracach przygotowawczych aerografu używam (jak już wspominałem) do pre-shadingu, zaś podstawową warstwę kładę „z puszki”.
Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić wszystkie nurtujące kwestie i przybliżyć nieco temat podkładu