Posty: 346
Dołączył(a): piątek, 10 maja 2013, 23:05
Lokalizacja: Poznań-Komorniki
Frakcja: Trollbloods
Ja tej, batelreporty by Krychu!
Wczoraj pograłem z Maestrową rozpiską na Strakhovie, na scenariusz Reckon. Miał tam: 2 Juggernauty, Torcha, Ruina, 5 kawalerzystów, komandosów z dwoma miotaczami płomieni i dwie pary assasinek.
Ja grałem takimi kozackimi przedstawicielami trolli:
http://conflictchamber.com/#b71bcxbL0r9 ... 0k6EeA09fF
Trollbloods Army - 75 / 75 points
(Grim 2) Hunters Grim [+25]
- Hunters Grim (Muggs & Krump)
- Trollkin Runebearer [4]
- Dire Troll Bomber [19]
- Dire Troll Mauler [15]
- Swamp Troll [8]
- Troll Bouncer [9]
Dhunian Knot [6]
Krielstone Bearer & Stone Scribes (min) [6]
Pyg Burrowers (max) [13]
Trollkin Highwaymen (min) [9]
Trollkin Sluggers (max) [10]
Swamp Gobber Chef [1]
Wygląda mocarnie, nie?
Otóż wyszło, że nie za mocarnie Początek easy - zacząłem, pobiegłem na pałę ile się dało. Reposition na burrowersów (potrzebowałem ich do feata), Z lewej sluggersi, z prawej HWM, reszta w środku. Wszystko chyba za ciasno, powinienem rozciągnąć się szerzej, ale cykałem się assasinek (które i tak mnie dopadły później). Maestro się lekko ruszył, głównie poza zasięgi i tak, bym po ruchu nie widział stalthniętych asasinek.
Początek mojej 2 rundy, zrobiłem reposition i feat:
Reszta się ruszyła, a ja zachłannie chciałem postrzelać czym się dało i wystawiłem sluggersów, bombera, i HMW do ataku. Generalnie sluggersi z pomocą kilku byrrowersów zjedli 2 kawalerzystów, pozostałe pygi poplumkały w jacki rysując tylko lakier, HWM chyba nic, Bomber torchę po komandosach. Kulałem na trafienia nieźle, na dmg - źle. Bieda. Początek rundy Maestro wyglądał tak:
Maestro powiedział: "wyczyszczę teraz wszystko do [i tu wskazał prawie do końca strefy]". Krótko mówiąc zabił prawie tyle ile wskazał: wszystkich HWM (asasinkami i komandosami), Bombera (Torchem i kawalerią), burrowersów, pół Mauera (wyłączony spirit), 3 sluggersów (kawaleria i asasinki), lekko nadkruszył bouncera. Rozpiska mnie zgniotła swoją mobilnością - to była tura feata i wszsystko dostało +4'' do speeda plus czary mary z Overruna i nie ma się jak schować.
Tak to wyglądało na koniec rundy 2:
Patrzę co tam mam jeszcze przy użyciu i tak: 2 sluggersów w melee zabija kawalerzystę, Bouncer idzie zabić asasynkę, ale dostaje free strike'a od Ruina i traci Mind, przez co nie jest w stanie trafić dziewczynki. Swamp idzie strzelić do Strakhova i nie trafia bo zapominam o stealth (Occultation). Przy okazji też dostał jakiegoś mocnego free strike'a. Dhunia Knot jedna leczy Maulera, a ten wyrzuca Ruina w kosmos. Runebearer daje Mortality na Torcha, do którego strzelają potem Grimm, Muggs go jeszcze przewraca, Grimm strzela za kilka punktów, szarżują ludki od kamienia i leciutko biją. Jestem w dupie
Tu zapomniałem wcześniej ruszyć się Grimmem z reposition oraz w turze Maestro nie użyłem pursuita (a mogłem), przez co kawalerzysta szarżuje i bije za 13 pkt Grimma, Ruin dobija. Maestro jeszcze punktuje w strefie. Koniec: