Winter's Chill 05.01, Warszawa FDM Qualifier
Moderator: Arhain
Można prosić o frakcje i Casterów?
Re: Winter's Chill 05.01, Warszawa FDM Qualifier
Dzięki wszystkim za miłą zabawę. Przeciwnikom za gry, krakusom za to, że im się chciało, Epikowi i Zumo za odwagę i organizatorowi!
Miejscówka całkiem fajna, chociaż strasznie daleko.
Philipios: Grałem Cygnarem - epickim Caine'm i epicką Haley.
Miejscówka całkiem fajna, chociaż strasznie daleko.
Philipios: Grałem Cygnarem - epickim Caine'm i epicką Haley.
Posty: 3945
Dołączył(a): środa, 20 lutego 2013, 13:37
Lokalizacja: Warszawa
Frakcja: Legion of Everblight
Re: Winter's Chill 05.01, Warszawa FDM Qualifier
1. Kondzioro - Cryx, pLicz i eSkarre
2. Tadeuszcz- Khador, eButcher i eIrusk
3. Zgubens - Legion, eLilo i pThargrosh
4. Pomek- PoM, Testament i pKreoss,
5. Blady - Khador, pIrusk i eeButcher
6. RiV - Legion, Bethayne i pThagrosh
7. Gift - Legion, pThagrosh i eVayl
8. Melfist - Cryx, eDeneghra i eLicz
9. Gobos - Circle, eKoza i Cassius
10. Herudaio - Khador, eButcher i pButcher (?)
11. Torres - Cygnar, eCaine i eSamograj
12. Artein - Trolle, pMadrak i pGrissel (?)
13. Koza - Circle, eKoza i pKruger
14. Fafel - Merce, eMagnus i Ossrum
15. Epik - Circle, eKoza i pKaya
16. Zumo47 - Circle, pBaldur i nie pamiętam co jeszcze.
Chyba się nie walnąłem w niczym.
2. Tadeuszcz- Khador, eButcher i eIrusk
3. Zgubens - Legion, eLilo i pThargrosh
4. Pomek- PoM, Testament i pKreoss,
5. Blady - Khador, pIrusk i eeButcher
6. RiV - Legion, Bethayne i pThagrosh
7. Gift - Legion, pThagrosh i eVayl
8. Melfist - Cryx, eDeneghra i eLicz
9. Gobos - Circle, eKoza i Cassius
10. Herudaio - Khador, eButcher i pButcher (?)
11. Torres - Cygnar, eCaine i eSamograj
12. Artein - Trolle, pMadrak i pGrissel (?)
13. Koza - Circle, eKoza i pKruger
14. Fafel - Merce, eMagnus i Ossrum
15. Epik - Circle, eKoza i pKaya
16. Zumo47 - Circle, pBaldur i nie pamiętam co jeszcze.
Chyba się nie walnąłem w niczym.
Re: Winter's Chill 05.01, Warszawa FDM Qualifier
Heh, a ja chciałem grać Grayle i Mohsarem, chyba bym sobie nie poszalał
Re: Winter's Chill 05.01, Warszawa FDM Qualifier
Czemu? Jest wielu niszowych casterów/locków, którzy dobrze sobie radzą przeciwko topowym przeciwnikom. Natomiast jeśli "szał" dla Ciebie to wygrywanie wszystkiego jak leci, to Mohsar i Grayle zdecydowanie nie są dobrym wyborem na początek ^^ Po prostu osiągnięcie ich "poziomu mistrzowskiego" (naprawdę wierzę, że każdy szefuncio ma coś takiego) wymaga dużo większego nakładu czasu i pracy.
Re: Winter's Chill 05.01, Warszawa FDM Qualifier
Zaczynałem tę grę od Mohsara i to był najbardziej **** start jaki sobie można wyobrazić, zraziłem się do gościa i go już nie tykam patykiem, matko co za mordęgaaaaayaayaeeyeya!!
Grayle jest spoko ale to zdecydowanie bardziej caster którym się gra a nie który gra Tobą, może być go na początku trudno wyczuć.
Dobry offtop generalnie.
Pomku Zumo miał epickiego Baldura (chyba że zwykłego też, nic o tym nie wiem)
Grayle jest spoko ale to zdecydowanie bardziej caster którym się gra a nie który gra Tobą, może być go na początku trudno wyczuć.
Dobry offtop generalnie.
Pomku Zumo miał epickiego Baldura (chyba że zwykłego też, nic o tym nie wiem)
Posty: 2641
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lutego 2013, 12:17
Lokalizacja: City of Sirens
Frakcja: Trollbloods
Re: Winter's Chill 05.01, Warszawa FDM Qualifier
To ja sobie streszczę turniej z perspektywy Arteina....
Pojechałem na niego z rozpiską mniej więcej zwyczajową, lekko poprawionym pMadrakiem (bo dostałem wreszcie kartę Mulga) i zupełnie śmieszną, trochę na odwal się pGrissel z Bushwackerami, Scoutami i takimi tam, caster dobry ale jednostki słabe i raczej bardzo nieoptymalne pod tego castera, i pod większość innych....
Bitwa numero uno:
Heru.
Wiedziałem. Wiedziałem. Wiedziałem, że Khador. eButcher, bez tierów, Conquest, jakieś tam wypełnienie w stylu Winterguardów, Widowmakerow i Eliminatorek.... Wygrałem. Na czas. Chociaż gdybyśmy mieli ze 20 minut jeszcze to chyba też bym wygrał. Prawdopodobnie rzuty. Przez trzy pierwsze rundy eButcher miał 2 focusy i generalnie kitrał się gdzieś z tyłu.... jakby bał się mojego feata. No ale łin.
Bitwa numero duo:
Kondzioro.
pLich, dużo piechoty różnorakiej (jedne Bane, drugie Bane, jakieś Bile, duchowi piraci...). Moja pierwsza gra z nim. Ever. Były dwie strefy. Rzuty z jednej strony poszły słabo, z drugiej strony nie miały jak pójść i jakoś tak w końcu wyszło 5:0 dla Konrada.
Bitwa numero drei:
Zgubens.
Trochę kminienia przy rozpiskach, kto co bierze, ostatecznie wolałem się nie zlockować na ostatnią bitwę i wybrałem rozpiskę-zrobioną-z-dupy. Zgubens grał eLilo i 4 (słownie: czterema) Ravagorami, reszta była nieważna (Naaga, Succubus, dwie Shepardki i dwóch Forsakenów czy jak to co wybucha się nazywa....). Pomimo moim zdaniem słabiej rozpiski cisnąłem. Earthborn (jedyna ciężka bestia) stracony zaraz na samiuśmim początku jakoś mie nie zmotywował i parłem do przodu a Ravagory cały czas do tyłu. Było Incursion. Środkowa flaga była calutka moja. Lewa (moja lewa) zniknęła. Na prawej stał Feralgheist Zgubensa, trochę go olałem a on ciułał po punkciuku. Mecz był mój, bardzo mój ale w ostaniej swojej turze zje...psułem i Zgubens zdominował prawą flagę i wygrał 5:4. Głupi błąd i straciłem grę o podium.
Bitwa numero four:
Torres.
Standard. Ja pMadrak, Torres nie-Haley (chciałbym kiedyż zagrać chociaż z jednym Stormwallem), czyli eCain. Rzuty miałem mega słabe, Toughów nie zdawałem bardzo. Bardzo-bardzo.W końcu przejechałem mu Mardakiem tak z 20% armii, Mulgiem drugie tyle ale i tak skończyło się 5:3 dla Torresa, tego co tak boi się Trolli a jakoś ze mną prawie zawsze wygrywa (oprócz tego Siege'a zrobionego specialnie na Trolle).
Ostatecznie skończyłem na 12 miejscu. Niby ok, nie przegrałem wszystkiego, plan minimum wykonany. No ale ta gra ze Zgubensem.... Powinienem był to wygrać.
Podsumowując:
- Turniej świetny
- Brawa dla graczy z Krakowa, że im się chciało jechać (z Zabrza?)
- Miejscówka w porządku, trochę daleko ale dojazd ok
- No i brawa dla nowych graczy, jak Zumo (Epika nie znam i w sumie z nim nie miałem okazji rozmawiać)
To jak Zumo po pierwszej bitwie z Tadeuszem rozkminiał i pytał bardziej doświadczonych graczy jak przez to przejść, to było piękne. W bardzo pozytywny sposób. Porażka motywuje do kmninienia.
Tak samo moje porażki wpłynęły na mnie, chociaż w dużej mierze było do "K****! Zgubens!". Jeden głupi błąd wykorzystany przez przeciwnika. Dzięki Zgubens. Dobra bitwa była. Tych dwóch Scoutów, którzy prawie zabili Ravagorę było mega. Jak dla mnie to bohaterowie turnieju. No i może jeszcze ta dwójka Burrowersów, która zdała dziewięć Toughów.
Pojechałem na niego z rozpiską mniej więcej zwyczajową, lekko poprawionym pMadrakiem (bo dostałem wreszcie kartę Mulga) i zupełnie śmieszną, trochę na odwal się pGrissel z Bushwackerami, Scoutami i takimi tam, caster dobry ale jednostki słabe i raczej bardzo nieoptymalne pod tego castera, i pod większość innych....
Bitwa numero uno:
Heru.
Wiedziałem. Wiedziałem. Wiedziałem, że Khador. eButcher, bez tierów, Conquest, jakieś tam wypełnienie w stylu Winterguardów, Widowmakerow i Eliminatorek.... Wygrałem. Na czas. Chociaż gdybyśmy mieli ze 20 minut jeszcze to chyba też bym wygrał. Prawdopodobnie rzuty. Przez trzy pierwsze rundy eButcher miał 2 focusy i generalnie kitrał się gdzieś z tyłu.... jakby bał się mojego feata. No ale łin.
Bitwa numero duo:
Kondzioro.
pLich, dużo piechoty różnorakiej (jedne Bane, drugie Bane, jakieś Bile, duchowi piraci...). Moja pierwsza gra z nim. Ever. Były dwie strefy. Rzuty z jednej strony poszły słabo, z drugiej strony nie miały jak pójść i jakoś tak w końcu wyszło 5:0 dla Konrada.
Bitwa numero drei:
Zgubens.
Trochę kminienia przy rozpiskach, kto co bierze, ostatecznie wolałem się nie zlockować na ostatnią bitwę i wybrałem rozpiskę-zrobioną-z-dupy. Zgubens grał eLilo i 4 (słownie: czterema) Ravagorami, reszta była nieważna (Naaga, Succubus, dwie Shepardki i dwóch Forsakenów czy jak to co wybucha się nazywa....). Pomimo moim zdaniem słabiej rozpiski cisnąłem. Earthborn (jedyna ciężka bestia) stracony zaraz na samiuśmim początku jakoś mie nie zmotywował i parłem do przodu a Ravagory cały czas do tyłu. Było Incursion. Środkowa flaga była calutka moja. Lewa (moja lewa) zniknęła. Na prawej stał Feralgheist Zgubensa, trochę go olałem a on ciułał po punkciuku. Mecz był mój, bardzo mój ale w ostaniej swojej turze zje...psułem i Zgubens zdominował prawą flagę i wygrał 5:4. Głupi błąd i straciłem grę o podium.
Bitwa numero four:
Torres.
Standard. Ja pMadrak, Torres nie-Haley (chciałbym kiedyż zagrać chociaż z jednym Stormwallem), czyli eCain. Rzuty miałem mega słabe, Toughów nie zdawałem bardzo. Bardzo-bardzo.W końcu przejechałem mu Mardakiem tak z 20% armii, Mulgiem drugie tyle ale i tak skończyło się 5:3 dla Torresa, tego co tak boi się Trolli a jakoś ze mną prawie zawsze wygrywa (oprócz tego Siege'a zrobionego specialnie na Trolle).
Ostatecznie skończyłem na 12 miejscu. Niby ok, nie przegrałem wszystkiego, plan minimum wykonany. No ale ta gra ze Zgubensem.... Powinienem był to wygrać.
Podsumowując:
- Turniej świetny
- Brawa dla graczy z Krakowa, że im się chciało jechać (z Zabrza?)
- Miejscówka w porządku, trochę daleko ale dojazd ok
- No i brawa dla nowych graczy, jak Zumo (Epika nie znam i w sumie z nim nie miałem okazji rozmawiać)
To jak Zumo po pierwszej bitwie z Tadeuszem rozkminiał i pytał bardziej doświadczonych graczy jak przez to przejść, to było piękne. W bardzo pozytywny sposób. Porażka motywuje do kmninienia.
Tak samo moje porażki wpłynęły na mnie, chociaż w dużej mierze było do "K****! Zgubens!". Jeden głupi błąd wykorzystany przez przeciwnika. Dzięki Zgubens. Dobra bitwa była. Tych dwóch Scoutów, którzy prawie zabili Ravagorę było mega. Jak dla mnie to bohaterowie turnieju. No i może jeszcze ta dwójka Burrowersów, która zdała dziewięć Toughów.
Re: Winter's Chill 05.01, Warszawa FDM Qualifier
Widzę że taki dokładnie jak mój pomysł na cichociemnego scorującego Feralgeista się sprawdził turniejowo i coś wygrał cichaczem
Posty: 2641
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lutego 2013, 12:17
Lokalizacja: City of Sirens
Frakcja: Trollbloods
Re: Winter's Chill 05.01, Warszawa FDM Qualifier
Cichociemny jak cichociemny. Ja go planowałem sprzątnąć sporo wcześniej ale kamień (trollowy Krielstone, który może wyłączyć Inroporeala) akurat miał na drodze placek (albo i dwa) przez który nie mógł przebiec, żeby do Felagheista dobrał się Axer. Chociaz w sumie mógł tam pobiec i scontestować....
W każdym razie Feralgheist trzymający objective jest dobrym pomysłem, szczególnie jeśli przeciwnik ma mało magicznej broni.
W każdym razie Feralgheist trzymający objective jest dobrym pomysłem, szczególnie jeśli przeciwnik ma mało magicznej broni.
Re: Winter's Chill 05.01, Warszawa FDM Qualifier
Dobra gra Artein. Ostro cisnąłeś, robiło się gorącą. Nie skontestowałeś flagi, co miałem zrobić . Gdyby pygi pobiegły pod flagę wygrałbyś najprawdopodobniej 6:4, chyba, że jakimś cudem zabiłbym ci locka. Skauci bili jak opętani, a ja naiwny myślałem, że odbiją się od mojej Ravagory.
No nic pewnie jeszcze kiedyś trafimy na siebie na turnieju i sobie odbijesz.
No nic pewnie jeszcze kiedyś trafimy na siebie na turnieju i sobie odbijesz.
Posty: 2641
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lutego 2013, 12:17
Lokalizacja: City of Sirens
Frakcja: Trollbloods
Posty: 3027
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lutego 2013, 23:58
Lokalizacja: Kraków
Frakcja: Circle Orboros
Re: Winter's Chill 05.01, Warszawa FDM Qualifier
No wiesz Heru był jeszcze niżej tak czy tak fajnie że zajrzeliście
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 26 gości