Scenariusz: Ignition (kółko na środku i 3 flagi), teren taki z plażą.
Wygrał: Konee na scenariusz, 8 CP, 62 AP.
Przegrał: Phasi, 1 CP, 19 AP.
Phasi grał Helynną, ja Jalaamem. Ja się obawiałem Gorka 4; gdybym rzucił Xekaara, to ani bym nie porzucał spelli, ani nie olałbym chmurek armią do melee. Natomiast Phasi uznał, że Jalaam za mocno kontruje Gorka. Phasi wygrał rzut na zaczynanie i zaczął, ja wybrałem teren stronę, gdzie moja flaga była za domkiem. Trochę się obawiałem złośliwe kontestacji tej flagi, ale uznałem, że ja nie będę w stanie jej efektywnie kontestować (chyba się myliłem). Ponadto Phasi miał lasek w środkowej strefie, za którym mógł się czaić, ale jego jacki nie miały pathfindera, więc w sumie git.
Phasi ustawił jacki w miarę na środku, z gryfem po lewej stronie. Po lewej stał również artificer, żeby pójść na swoją flagę i wziąć nieszarżowalność. Magowie poszli na prawą flankę, a support środkiem, za jackami.
Ja ustawiłem archidona po lewej, żeby kontestował jego flagę, molika po prawej i legendy oraz bruta pośrodku. Prey poszedł na battle mage'ów.
Pierwsza runda to bieganie; poszedł rhythm of war i deceleracja po stronie retrybucji, a po mojej warpath oraz artifice zahaczające o strefę. Magowie pilnowali się shield guardów oraz zasięgu od jalaama. Ponieważ jacki Phasiego i tak miałyby do mnie zasięg w następnej turze, ustawiłem Cidaar oraz bruta w artifice, a reszta legend czaiła się z tyłu. Hakaar pobiegł w stronę swojej (mojej) flagi. Archidon poleciał daleko na lewej flance.
R2 T1: Artificer stanął na fladze i powiedział nieszarżowalność. Dyskordia sprejem zabiła Cidaar, triggerując righteous vengeance na Hakaarze. Mantikora zrobiła covering fire przy archidonie. Wydaje mi się, że była i deceleracja, i imprint Dyskordii. Magowie generalnie przebiegli na lewą flankę. Największym problemem był gryf, który przybiegł kontestować moją flagę za domkiem.
R2 T2: Liczyłem, że Hakaar z righteous vengeance może będzie mógł wpaść w gryfa, ale nie mógł. Wobec tego przeciwko gryfowi był brut szarżujący na dyskordię i ewentualnie archidon. Wobec tego najpierw Jalaam zastrzelił jednego z magów, który akurat nie miał shield guarda i ruszył archidona. Rozmyślawszy chwilę nad drugim strzałem, strzeliłem w Dyskordię, licząc że może jej nie zshieldguarduje. No i się doliczyłem, Dyskordia dostała grievous woundy. Jalaam ponadto poszedł skorować flagę na środkowej linii (bo nareszcie dobrze go ustawiłem w pierwszej turze xd) i odpalił feata. Brut zaszarżował na Dyskordię i po szarżowym ataku skupił się na gryfie, ale słabo kulał i prawie nic nie zrobił. Przynajmniej Dyskordia została na 21 hp. Wobec tego archidon miał zabić gryfa, ale słabo kulał i gryf przeżył. Archidon przynajmniej kontestował flagę Phasiego. Molik przybiegł bliżej, żeby kontestować strefę, legendy podobnie. 1-0 CP.
R3 T1: Phasi zaczyna mnie bić, ale z featem Jalaama nie miał łatwo. Brut został na 6 hp i był sprawny, a archidon chyba na 8, ale miał tylko body. Dwaj magowie przybiegli kontestować flagę Jalaama. Helynna odpaliła feata i w zasadzie to tyle; gryf się leczy i ma 10 hp, ale dyskordia nie może. Nadal 1-0 CP.
R3 T2: Czas aplikowania Molika. Archidon zdaje test thresholda, ale i tak jest niezbyt sprawny. Jalaam, nie mając już feata, rzuca sobie artifice pod nogi i zabija magów wręcz, po czym wraca na swoją flagę. Molik podchodzi z warpatha. Hakaar i archidon biją gryfa, ale złośliwiec nadal żyje. Brut zabija artificera i jednego z magów. W końcu J'Deth slamuje Mantikorę w Dyskordię (i rzuca ledwie jakieś 13 na 5 kościach :/), a Valgesh dobija gryfa. Ostatecznie Molik zabija mantykorę. 3-0 CP.
R4 T1: Phasi decyduje, że Helynna zaszarżuje na archidona i go odepchnie, po czym rzuca straszny spell w Molika. Mantykora, mając efektywnie hand of fate, zabija go
. Phasiegmu trochę brakuje modeli do skontestowania flagi Jalaama, ale Dyskordia kontestuje flagę po mojej stronie. 4-1 CP.
R4 T2: Udaje mi się zabić wszystko oprócz Helynny, a Hakaar dociera do flagi Phasiego. 8-1 CP.
Dzięki za grę Phasi!
I dzięki za organizację ligi Cyel!